zmarzły mi nadgarstki
mróz wniknął w każdą komórkę
kropelki potu jak poranna rosa
zmroziły mi kark
paznokcie wbiły się w skórę
aż zostały ciemne ślady
usta bezwiednie wyrzucały
niepotrzebne słowa
czy to naprawdę
byłam ja?
Zapomniane przez nas dwoje ich różowe mnóstwo spada na dno naszych dusz, jak płatki miękkich, najpiękniejszych róż...
28 November 2008
15 November 2008
iskra
poza mną
chłód, śnieg, wiatr
we mnie
ciepło, spokój, żar
tonę i wypływam na powierzchnię
zachłannie chwytając powietrze
dotykając twojego oddechu
ciągle na nowo
chłód, śnieg, wiatr
we mnie
ciepło, spokój, żar
tonę i wypływam na powierzchnię
zachłannie chwytając powietrze
dotykając twojego oddechu
ciągle na nowo
04 November 2008
Subscribe to:
Posts (Atom)